28 listopada 2011

Prokrastynacja - Ty też to masz?



Prokrastynacja (z łac. procrastinatio – odroczenie, zwłoka) polega na patologicznym odwlekaniu czynności, na których powinnaś się skupić w danej chwili, na rzecz zajęć bardziej przyjemnych lub mniej kłopotliwych.

Prokrastynatorzy mają ogromne problemy z zabraniem się do pracy i bardzo często uważani są po prostu za leni, osoby o słabej woli lub mało ambitne. Prokrastynacja dopiero niedawno została uznana za specyficzne zaburzenie psychiczne. Pojawia się ona najczęściej w wieku szkolnym, u uczniów zdolnych i nie mających problemów z nauką, których talent jest dostrzegany. Jest to tragiczny paradoks, tak jak i to, że większość osób cierpiących na tę przypadłość to perfekcjoniści. Prokrastynacja często ma swoje podłoże w domu rodzinnym. Rodzina ukazująca dziecku wizję społeczeństwa jako wyścigu szczurów czy rodzice mający zbyt duże wymagania najczęściej warunkują pojawienie się tego problemu. Często również pojawia on się z powodu niestabilnej sytuacji rodzinnej i ogólnego niedowartościowania danej osoby. Prokrastynator, przed którym postawiono zadanie wymagające większego wysiłku traci wiarę w siebie i motywację – zaczyna odczuwać niepokój – nie dopuszcza do siebie myśli o popełnieniu błędu, co w efekcie zupełnie go paraliżuje. Zaburzenie to bierze się z ambicji i perfekcjonizmu, przy jednoczesnym nienauczeniu się zdyscyplinowania i jako takiej systematyczności. U kogoś, komu wszystko przez lata przychodziło łatwo (np. bez nauki miał piątki w szkole) przychodzi moment, gdy zrywy nie wystarczają, np. przed egzaminem na studiach. Do przerobienia jest ogrom materiału, a zabieramy się za niego "za pięć dwunasta", czyli zwykle w przeddzień egzaminu...
Prokrastynatorzy zapełniają swój dzień prostymi zadaniami, które równie dobrze mogliby wykonać później, np. rozpoczęcie pracy nad priorytetowym zadaniem i natychmiastowa ucieczka po kawę. Popularną wymówką jest czekanie na właściwy czas, atmosferę lub właściwe nastawienie by wreszcie wykonać daną czynność.
Prokrastynatora nie można nazwać leniem, gdyż może urobić się po łokcie, a problem polega na tym, iż nie robi tego, co powinien, tego, co jest dla niego priorytetem, spełnianiem marzeń, a często zajmuje się sprawami nieistotnymi. Umysł mu podpowiada, że czynność, która go czeka nie jest przyjemna i jako nieprzyjemności stara się jej wykonania unikać. Taka osoba jest bardzo kreatywna w wymyślaniu sobie setek zastępczych czynności (może nawet usiąść do książki i 'tępo' wpatrywać się w okładkę przez długi czas lub na ściany, sufit, bujać w obłokach, zamiast otworzyć podręcznik, albo po otwarciu w niedługim czasie zmęczyć się tak bardzo, że będzie musiała się przespać). Nie pójdzie na spotkanie ze znajomymi, czy na spacer - i w ten sposób będzie się karać, a jednocześnie będzie jej dzwonić w głowie cały czas, co też powinna wykonywać, ma ciągłe poczucie winy. Zdarzy się, że pójdzie do tego kina czy na imprezę ale i tak będzie myśleć, że robi coś innego niż to, co by należało.
Prokrastynacja potrafi zamienić życie w koszmar.

Odpowiedz sobie dlaczego odwlekasz wykonanie określonych zadań. To drugi krok na drodze do pokonania tej przypadłości. Zależy ona zarówno od osoby, jak i od zadania:
  • Uznawanie danej czynności za nieprzyjemną lub nudną. Osoby, które nie odwlekają, zwyczajnie wykonują nieprzyjemne zadania, by mieć je za sobą i móc zająć się czymś przyjemniejszym; prokrastynatorzy natomiast unikają nieprzyjemnych aspektów swojej pracy jak najdłużej mogą.
  • Słaba organizacja pracy. Osoby dobrze zorganizowane uzbrojone są w plany działania, listy czynności do wykonania i inne narzędzia wspomagające ich walkę z prokrastynacją.
  • Brak wiary we własne siły. Prokrastynatorzy postawieni przed poważnym zadaniem często czują się przytłoczeni i zaczynają wątpić w swoje umiejętności. Obawiają się zarówno porażki, jak i sukcesu. Może im się bowiem wydawać, że sukces przyniesie im jeszcze więcej trudnych zadań.
  • Pułapka perfekcjonizmu - "Nie posiadam odpowiednich umiejętności, by wykonać to zadanie w tej chwili, więc nie wykonam go w ogóle." Prokrastynatorzy nie znoszą uczyć się na własnych błędach.
  • Słabo rozwinięte umiejętności podejmowania decyzji. Prokrastynator, który waha się przed podjęciem decyzji, najprawdopodobniej w ogóle jej nie podejmie – będzie się obawiał, że może wybrać źle.

Co robić?
Prokrastynacja jest głęboko zakorzenionym nawykiem, dlatego też nie da się jej pozbyć z dnia na dzień. Jedynie uparte dążenie do zmiany zachowania może przynieść pożądane skutki.

Po pierwsze, zwiększaj swoja motywację! Ustalaj dla siebie nagrody za wykonanie zadania – w tej roli mogą występować drobne przyjemności, jak kawałek ulubionego ciasta, albo spotkanie ze znajomymi po ukończeniu większego projektu. Dodatkowo, pamiętaj, by zauważać, że doprowadzenie czegoś do końca sprawia prawdziwą przyjemność oraz, że niewykonanie zadania może przynieść nieprzyjemne konsekwencje.

Po drugie, organizuj swoją pracę! Zapisuj to, co musisz zrobić. W ten sposób nie będziesz mogła "zapomnieć" o nieprzyjemnych zadaniach i pozbędziesz się ich ze swojej psychiki. Bardzo pomocna jest przy tym strona Remember the milk, którą szczerze polecam! Dodatkowo zorganizuj listę zgodnie z kryterium ważności – w ten sposób trudniej się oszukiwać, że coś jest mniej ważne i można to zrobić później. Skupiaj się na jednym zadaniu naraz – nie rozpraszaj się i nie poddawaj pod nawałem pracy. Jeżeli coś wydaje ci się zbyt trudne, to podziel pracę na mniejsze, łatwiejsze do wykonania zadania. Przyjmij zasadę: "Jeśli mogę zrobić coś w czasie nie dłuższym niż 2 minuty, wykonuję to natychmiast!"

By pokonać to zaburzenie, musisz więc je najpierw u siebie rozpoznać. Gdy już wiesz, z czym masz do czynienia, jedyną drogą jest twarde dążenie do zmiany nawyków. Nie jest to łatwe, pod wieloma względami walka z prokrastynacją przypomina walkę z nałogiem – im dłużej wytrzymujesz bez prokrastynacji, tym większe szanse na całkowite pokonanie tej przypadłości! Leczenie farmakologiczne nie daje rezultatów -stymulanty powodują zwykle zbytnie rozpraszanie uwagi, zaś depresanty zwiększają niechęć do działania. Trzeba więc radzić sobie samemu przez zmuszanie się do pracy i stopniowe przezwyciężanie trudności lub udać się po pomoc do psychologa.

Ja zdiagnozowałam u siebie tę przypadłość/nawyk/zaburzenie... nieważne jak to bywa nazywane, istotne jest dostrzeżenie problemu i szczera chęć zmiany własnego życia na lepsze. Przez lata odkładałam zrobienie prawa jazdy, bałam się, że sobie nie poradzę, że się do tego nie nadaję, wynajdywałam coraz to nowe wymówki, że nie jestem umysłem ścisłym, że nie jest mi do końca potrzebne, że w cenie kursu mam lata jeżdżenia taksówkami, bo tak naprawdę rzadko zachodzi potrzeba, że to ja muszę prowadzić. Teraz jednak się zmobilizowałam, przełamałam i zapisałam na kurs. Mam nadzieję, że wystarczy mi motywacji i odwagi, aby doprowadzić sprawę do końca. Trzymajcie za mnie kciuki!

24 listopada 2011

Meblowe inspiracje

Szezlong

Chociaż jestem zwolenniczką minimalizmu, prostoty i nowoczesności przy urządzaniu mieszkania, nieustannie zachwycają mnie stylowe meble, szczególnie te w odcieniach złamanej bieli. Są one wyrazem klasy, luksusu, komfortu, a zwłaszcza ekskluzywności. Nie da się ukryć, że przeciętny śmiertelnik nie jest w stanie sobie na nie pozwolić, gdyż ceny zestawów przedstawionych na zdjęciach wahają się w granicach od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych! Kiedy na nie patrzę, zapierają dech w piersiach, jednak nie chciałabym mieć takich w całym swoim domu - czułabym się trochę jak w muzeum... no może wyłączając przepiękną toaletkę z lustrem i fotel... - te pozostają w sferze moich marzeń! Pielęgnacja twarzy i makijaż przy tak pięknym meblu na pewno sprawiałyby ogromną przyjemność. No i moje kosmetyki miałyby godne miejsce zamieszkania, choć jestem pewna, że nie pomieściły by się tam, ale o tym innym razem.

Jadalnia:

Sypialnie




Toaletki:

Zdjęcia pochodzą ze strony centrumwnetrz.com.pl

22 listopada 2011

Pierwsze spotkanie...

Witajcie!
Zawsze sceptycznie podchodziłam do wszelkiego rodzaju blogów, zastanawiałam się co ci wszyscy ludzie widzą w tego rodzaju uzewnętrznianiu się. Nie miałam potrzeby czytania, ani tym bardziej tworzenia bloga, jednak ostatnio stało się inaczej. Być może dlatego, że moje życie w przeciągu ostatniego roku diametralnie się zmieniło (wyszłam za mąż, a co za tym idzie wyfrunęłam z rodzinnego gniazda wprost do paszczy teściów ;), skończyłam studia) i właśnie teraz przyszedł czas na remanent swojego życia, tak na prawdę zaczęła się 'dorosłość'. Zdałam sobie sprawę, że jakiś etap w życiu mam za sobą i co gorsze, mam poczucie, że etap ten był najłatwiejszy, najpiękniejszy i już nigdy nie wróci...
Wpływ na moją decyzję o zaczęciu pisania miał też inny blog, który niejako otworzył mi oczy na świat i zmusił do zastanowienia się nad swoją dalszą egzystencją. Brutalnie, acz skutecznie uzmysłowił mi wszelkie własne ułomności, niemoce, złe nawyki, niedostatki związane z trwaniem w dzisiejszych trudnych czasach, współistnieniem z innymi ludźmi. Dlatego część moich notek chcę poświęcić zmianom jakich można dokonać (oby na lepsze!), także samorozwojowi, ale to nie wszystko: jestem nałogową kosmetykoholiczką, więc znajdzie się tu miejsce na pisanie o kosmetykach, ale też ubraniach, pielęgnacji itp. Poza tym jestem na etapie budowania domu, a co za tym idzie interesuje mnie niezmiernie wystrój wnętrz, choć, niestety, do urządzania własnego gniazdka jeszcze daleka droga! Postaram się zamieszczać tu swoje pomysły. Kolejnymi wątkami tematycznymi są literatura, film, muzyka i malarstwo, które ciągle przewijają się w mojej codzienności, dlatego nie chciałabym pominąć również tych sfer.
Blog ten w założeniu ma być dla mnie swego rodzaju oczyszczeniem ducha, ma sprawić, że będę nazywać rzeczy po imieniu, a nie żyć w ułudach. I jeszcze jedno... non omnis moriar, jak powiedział Horacy. Przez ten blog pragnę zaznaczyć jakiś własny ślad na ziemi...
Otwieram więc szeroko okno, biorę głęboki oddech na odwagę i wychodzę na spotkanie ze światem. Nowa JA.